Co by to było, gdyby nas nie było – czyli dlaczego Rajd po Ziemi Radomskiej zaczekał na PSP 31 ;)
XVII Rajd po Ziemi
Radomskiej – Jastrząb-Szydłowiec 20-21.10.2017
Organizatorzy
XVII Rajdu po Ziemi Radomskiej, czyli Szkolne Koło PTSM w PSP Zalesice, zaplanowali swój rajd na 6-7 października.
Okazało się, że są ludzie niezastąpieni – ze względu na obowiązki opiekunów SKT
z naszej szkoły, drużyna 31 wyjątkowo nie mogła zgłosić się na rajd. Efekt –
rajd nie odbył się, bo zgłosiło się jedynie 8 osób!!! Troszkę szok, ale miło
nam się zrobiło, że jesteśmy tak ważną grupą. Zwłaszcza dla Zalesic ;)
Skoro nie w
pierwszym, to w drugim wyznaczonym terminie wyruszyliśmy na drogi Ziemi
Radomskiej. Szlak wiódł z Jastrzębia do Szydłowca. Były lasy, łąki i… – pilnie strzeżone
pole, którego właściciel nie zezwolił turystom na przejście swoją miedzą. Na
polu nic nie było, ni ogrodzenia, ni ostrzeżenia. Ale człowiek uparł się, że
iść nie można. Tak się przy tym rozsierdził, że tylko cud sprawi, że mu
osierdzie nie pękło. Co za typ… Może innych wybiłoby to z marszowego rytmu, ale
nie nas. Jak zawsze na wysokości zadania stanął najlepszy z przewodników – Pan Łukasz
Sobol, prezes radomskiego oddziału PTTK. Poprowadził nieco zaskoczonych
podróżników inną drogą – trochę krętą i mało widoczną, ale taką, która
doprowadziła wszystkich do celu. Co to jest te parę kilometrów więcej dla
prawdziwych turystów? Niech właściciel miedzy śpi w pokoju. Dalsza część trasy
obyła się już bez sensacji. Można było podziwiać, jak wyjątkowym malarzem jest
Pani Jesień i snuć plany na wieczór…
Szydłowieckie
schronisko nie po raz pierwszy gościło uczniów, biorących udział w Rajdzie po
Ziemi Radomskiej. „Skałka” jak zawsze okazała się miejscem przytulnym i pełnym
dobrej energii. Dobrze tu wypoczywać po trudach wędrowania. Dobrze też bawić
się w doborowym towarzystwie. Organizatorzy rajdu przygotowali szereg zadań, by
nikomu nie było nudno. Na początek śpiewanie przy ognisku – z naszej szkoły
chętnych było tak wielu, że wystąpiły dwa zespoły J Nasze „młode wilki” –
czyli chłopcy z 4C popisywali się wiedzą, rozwiązując test. Artyści ze
starszych klas – Maja Cichawa i Oskar Rus z pomocnikami, podjęli się wykonać
plakat promujący zdrowy styl życia. Na koniec dnia – dla jednych nagroda, dla
innych kara – dyskoteka. A jak się ma takich okrutnych opiekunów jak 31 – to obecność
na dyskotece jest obowiązkowa! ;)
Cisza nocna
była czysto teoretyczna – jak to zwykle na rajdach bywa. Jak już ustał szloch
po rozstaniu z telefonem (!) zaczęła się dobra zabawa, niekończące się
odwiedziny, śmichy, chichy i takie tam, cokolwiek do głów przyszło młodzieży.
Kto by spał w towarzystwie kolegów! J
Poranek nie był
już tak przyjemny, kiedy po nieprzespanej nocy trzeba była wziąć się za
porządki. Na osłodę – rozdanie nagród. Naszemu Kołu dostało się I miejsce w
teście wiedzy o trasie i PTSM – brawo chłopaki! Dziewczyny wyśpiewały III
miejsce. Smutno było tylko artystom plastykom, którzy serce włożyli w
przygotowanie plakatu. Niestety nagrodę w postaci dyplomu za bycie wsparciem
drużyny otrzymała w tym konkursie Pani Kasia Kamańczyk, którą posądzono o
wyręczenie uczniów w tym zadaniu. Było przykro – i tym, co się napracowali i
pokazali swój talent, i opiekunce…
Smutek udzielił
się pogodzie – spacer po Szydłowcu rozpoczęliśmy przy pierwszych kroplach
deszczu. Po pięciu minutach brnęliśmy – byle szybko do przodu – w strugach
deszczu, które nie pozwoliły cieszyć się pięknem miasteczka. A warto zobaczyć
Szydłowiec! Osuszyliśmy się w zamku, a konkretnie w Muzeum Instrumentów
Ludowych, którego zwiedzanie było zwieńczeniem rajdu.
Można rzecz „Miłe
złego początki…” – dowartościowano nas tym, że impreza nie odbyłaby się, gdyby
nie my. Uśmiech z twarzy drużyny z 31 starł niesprawiedliwy werdykt jurorów
konkursu plastycznego oraz zmyła ulewa. Ale nic to – jak mawiał Pan
Wołodyjowski – za rok też zawędrujemy na szlaki Ziemi Radomskiej J