JAZDA FIGUROWA NA LODZIE PODCZAS RAJDU WALENTYNOWEGO


Ferie się skończyły – koniec słodkiego leniuchowania. Szkolne Koło Turystyczne ruszyło na szlak – wymagający jak mało który. Wyjechaliśmy poza granicę Województwa Mazowieckiego, żeby po pierwsze: „dobić” kilka punktów za przejście trasy pieszej w Województwie Świętokrzyskim (są wśród nas tacy, którym do srebrnej odznaki zabrakło 3 punktów!), po drugie: zdobyć najwyższy szczyt Mazowsza, po trzecie: odwiedzić nasze ulubione schronisko młodzieżowe w Szydłowcu.

Trasa z Mroczkowa przez Górę Altanę do Huty była nieoczekiwanie dość trudna. Wszystko przez zmrożoną powierzchnię, która sprawiła, że większość wędrowców odkryła w sobie talenty ekwilibrystyczne oraz poczuła czym jest przyciąganie ziemskie. Było więc cyrkowo i naukowo. Mistrzowie świata w jeździe figurowej na lodzie nie powstydziliby się piruetów, które wykręcali młodzi turyści ;)



Była też wspinaczka – wprawdzie Altana to nie Mount Everest, ale tętno przyspieszyło znacznie. Dobrze, że na szczycie (408 m n.p.m.) była chwila oddechu, ognisko i kiełbaski. Pan przewodnik – Łukasz Sobol poinstruował wszystkich jak posługiwać się kompasem. Udało się wyznaczyć azymut. Umiejętność ta była niezbędna kolejnego dnia, podczas gry miejskiej w Szydłowcu. Spacer wzniesieniami Garbu Gielniowskiego był ciekawym doświadczeniem – to dobra zaprawa przed poważniejszymi wzniesieniami. Może w tym roku odwiedzimy jakieś góry?

W szydłowieckiej „Skałce” jak zawsze przyjęto nas serdecznie i ciepło. Piękne, przytulne pokoje, przepyszny obiadek – czegóż turysta może chcieć więcej. Odpoczynek trwał jednak krótko, bo Pani Kasia znów przyszalała i przygotowała stos karteczek z wyzwaniami konkursowymi. Tym razem w czasie zabaw było walentynkowo. Pary łączyły się z dwóch części serc, opowiadaliśmy i ilustrowaliśmy nietypowe historie miłosne
z losowych zestawień (jak zakochali się w sobie Batman i Fiona???). Było sklejanie rozbitych serc, kojarzenie abstrakcyjnych pojęć i wiele, wiele innych zadań. Uwieńczeniem wieczoru był pokaz Amorków – ucharakteryzowanych przez zespoły. Znów okazało się, że pomysłowość naszych uczniów jest nieograniczona.

Noc dla niektórych była krótka – szczególnie dla tych, którzy o 4 nad ranem poczuli przypływ energii i musieli rozładować ją wykonując przysiady. Brak snu nie sprzyjał wędrówce po przepięknym Szydłowcu. Pogoda była jak z bajki – dało się poczuć wiosnę. Poszukiwanie rozwiązań zagadek przygotowanych przez Pana Łukasza było samą przyjemnością. Udział w grze miejskiej wymagał odwiedzenia najciekawszych zabytków – Kościoła Św. Zygmunta, Ratusza, pomników umiejscowionych na rynku. Finał miał miejsce przy szydłowieckim zamku. Zwycięzcy cieszyli się ze słodkości. Wręczono kolejne odznaki – Adrian Kowalczyk i Maja Barszcz przekroczyli próg dla „małolatów” i rozpoczęli zdobywanie odznak dla starszych od popularnej odznaki turystyki pieszej. Taką samą odznakę dostała Tosia Goździejewska. Złotą odznakę „Siedmiomilowe buty” odebrała Amelka Kośmińska.

Autor:

Katarzyna Kamańczyk
Publiczna Szkoła Podstawowa nr 31 im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Radomiu ul. Biała 6, 26-600 Radom
Suma wejść: 607234

Projekt i wykonanie Centrum Reklamy nmedia