Wiosenny cykl rajdów organizowanych
przez Oddział Miejski PTTK w Radomiu miał zakończyć się w malinowym chruśniaku
- wszak w drodze z Krzyżanowic do Iłży poznawaliśmy Bolesława Leśmiana. Jednak
krajobraz oraz wszystkie nasze zmysły zostały w ten piękny majowy dzień
zdominowane przez rzepak ;) Kolor żółty królował na wiosennych
polach.
Na
miejsce startu III raty 29. Wiosennego Rajdu na Raty Karol wybrał Krzyżanowice.
Zgromadzeni przy starym młynie turyści byli pod wrażeniem budowli i jej
urokliwego otoczenia. Jednak prawdziwe szaleństwo zmysłów miało miejsce, gdy
wkroczyliśmy na wiosenne pola. Soczysta zieleń tym razem zdominowana była przez
wszystkie możliwe odcienie żółtego. Niesamowite rzepakowe pola oślepiały swym
blaskiem. Spacer polnymi ścieżkami był nie tylko widowiskowy. Można było
usłyszeć niezwykły koncert ptaków i owadów. Do naszych nozdrzy co chwila
dobiegały inne zapachy. Na naszych rękach i nogach osadzał się kwiatowy pyłek. To
dopiero było wielozmysłowe poznawanie świata.
Rzepakowe
pola na chwilę tylko ustąpiły alei bzów, a potem niespodziewanie wąwozom.
Okolice Iłży to ciekawie ukształtowany teren –wszak to przedsionek Gór
Świętokrzyskich. Dzięki doskonałej widoczności mogliśmy nawet dostrzec na
horyzoncie pasma Jeleniowskie, Masłowskie, Łysogóry, dało się też rozpoznać Łysiec
z klasztorem. Na naszym szlaku były też miejsca upamiętniające wojenną historię
tych okolic. Przy pomnikach ku czci ofiar II wojny światowej Pan Karol zapoznał
nas z tragicznymi wydarzeniami bitwy pod Iłżą. Rajdowi patronował tym razem
Bolesław Leśmian, który mieszkał w Iłży i tu poznał swoje wielkie miłości. Pan
przewodnik – wybitny specjalista od spraw sercowych – roztaczał przed nami
barwne opowieści o romansach, których świadkami były iłżeckie ścieżki,
zagajniki i słynny malinowy chruśniak.
Spacer
w pięknych okolicznościach przyrody zakończył się na iłżeckim zamku. U stóp
baszty rozpaliliśmy ognisko, rozegrał się także mecz w zbijaka. Pan Karol opowiedział
wzruszającą legendę o powstaniu Iłży. Posileni kiełbaskami, piankami i czym kto
chciał – powędrowaliśmy w odwiedziny do bohatera rajdu – Bolesława Leśmiana. W Informacji
Turystycznej zorganizowano izbę pamięci poety. Zgromadzono w niej przedmioty z
epoki, w której żył Leśmian. Gratką dla zwiedzających jest jego woskowa
podobizna. Dzięki temu dowiedzieliśmy się, że Pan Bolesław był niewysoki i
niezbyt przystojny. A jednak – zapewne dzięki talentowi literackiemu – zdobywał
serca kobiet.
Od
Leśmiana ruszyliśmy na słynne iłżeckie lody i na odpoczynek na miejskim
skwerku. Był czas na kąpiel słoneczną i na ochłodę w fontannie. Krótki spacer
po najstarszej części miasta zakończył naszą sobotnią eskapadę.