III
rata 49. Zimowego Rajdu na Raty + konkursowa noc
Wszystko wskazywało na to, że
siarczysty mróz wystraszy tych, którzy zgłosili chęć udziału
w ostatniej zimowej wyprawie Szkolnego Koła Turystycznego. Utrzymująca się od
wielu dni ujemna temperatura nie zachęcała do aktywności na świeżym powietrzu –
ale tylko prawdziwych piecuchów. Okazało się, że wśród ekipy z 31 są same
morsy, którym zimno nie straszne. 40 osób wraz z trójcą opiekunów – Panią
Kasią, Pnią Emilką i Panem Darkiem - w radosnym nastroju czekało wieczorową
porą w piątek 2 marca na pociąg do Garbatki-Letnisko.
Opiekunowie okazali serce i nie
wyciągali uczniów na nocny spacer po zimnej Garbatce. Marznięcie odłożono na
kolejny dzień. W Szkolnym Schronisku Młodzieżowym przy Zespole Szkół Drzewnych
panowała baaardzo gorąca atmosfera. Po kwaterunku i zaakceptowaniu trudnych
warunków noclegowych, ruszyły do boju szare komórki. Większość zadań
przygotowanych przez opiekunów wymagała doskonałego wzroku – skomplikowane
labirynty, łączenie 534 kropek, wyszukiwanie wyrazów ukrytych w gąszczu liter
lub słów na „P” w arcyszczegółowej ilustracji oraz zagadka turystyczna – z tym
musieli zmierzyć się uczestnicy rajdu. Rywalizacja była zacięta, nawet
obiadokolacja w postaci 12 pizz, nie ostudziła zapału walczących o bliżej
nieokreślone nagrody. Ale wszak każdy turysta
wie, że liczy się najbardziej samo podjęcie wyzwania.
Wyzwanie podjęli także opiekunowie,
którzy w czasie nocnego czuwania namalowali
40 różnych, wyjątkowych dyplomów. Każdy otrzymał niepowtarzalne dzieło i został
doceniony
w nietypowej kategorii. Ten 41 – najszczególniejszy dyplom autorstwa Pana
Darka, zawłaszczyli sobie opiekunowie. Było wesoło.
W końcu nadszedł moment opuszczenia
schroniska i zmierzenia się z naturą. Przepiękna Puszcza Kozienicka powitała
turystów białym i przyjemnie skrzypiącym pod butami śniegiem. Ledwie się
rozgrzaliśmy marszem – już doszliśmy na miejsce ogniska na Królewskich
Źródłach. Trochę zbyt wcześnie, sił mieliśmy jeszcze dużo, a długi odpoczynek
sprawił, że zaczęło wszystkim być zimno. Nie pomogły nawet szalone konkurencje
sportowe wymyślane przez Panią Emilkę – np. rzut nietoperzem. Na szczęście była
to tylko gumowa „przytulanka”. Tradycyjnie już przy ognisku uroczyście wręczone
zostały odznaki turystyczne. Tym razem swoje trofea odebrali: Natalka Jaworska,
Maja Jamroży, Jurek Trzebiński, Lena Hajdukiewicz i Maja Jeromin – odznaki
popularne, a Bianka Dąbrowska, Idalia Ćwierz, Agata Skalska i Pani Emilia
Szwarc – małe odznaki w stopniu brązowym.
A potem było głównie biało, zimno i
męcząco. 14-kilometrowa trasa w 15-stopniowym mrozie najwytrwalszym dała w
kość. Choć zimowy krajobraz mógł zachwycić, zziębnięci wędrowcy niespecjalnie
przywiązywali wagę do podziwiania otoczenia. Jedyny widok, za którym wszyscy
tęsknili, to widok autokaru, którym mieliśmy wracać do szkoły.